TERMINY MSZY ŚWIĘTYCH
WIOSKOWYCH ZA ZMARŁYCH
ROK PAŃSKI 2023
13.11.2023: poniedziałek: godz: 9.00: Budy Kozłówka i Wygrane
godz: 10.00: Chludnie i Kupnina
14.11.2023: wtorek: godz: 9.00: Popki, Śmiarowo i Waśki
godz: 10.00: Kołaki Strumienie, Wietrzychowo Budy Żelazne
15.11.2023: środa: --------------------------------------------------------
16.11.2023: czwartek: godz: 9.00: Rakowo Nowe i Rakowo Stare
godz: 10.00: Cwaliny Małe i Mściwuje
17.11.2023: piątek: godz: 9.00: Włodki i Drożęcin Lubiejewo
godz: 10.00: Zalesie i Krukówka
18.11.2023: sobota: godz: 9.00: Mały Płock I i II.
godz: 10.00: Rogienice Wielkie, Piaseczne i Wypychy
NA MSZACH ŚWIĘTYCH ZBIOROWYCH
ZA ZMARŁYCH
ŚPIEWAMY NIESZPORY ORAZ CZYTAMY
WYPOMINKI ROCZNE Z DANYCH WSI
PO MSZACH NABYWAMY W KOŚCIELE
POŚWIĘCONE OPŁATKI NA STÓŁ WIGILIJNY
U PANA ORGANISTY
SERDECZNIE ZAPRASZAMY CAŁE WIOSKI NA WSPÓLNĄ MODLITWĘ
ZA ZMARŁYCH ORAZ PO OPŁATKI !!!
PROGRAM ADORACJI
NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU
w intencji Kościoła i Ojczyzny:
13-14.10.2023r.
13.10.2023: piątek – Dzień Fatimski
17.00 – 18.00: Msza święta z kazaniem wprowadzającym:
18.00-19.00: Medytacja wspólna z racji Dnia Fatimskiego
19.00-20.00: Włodki
20.00-21.00: Chludnie
21.00-22.00: Stare Rakowo
22.00-23.00: Gloriosa Trinita
23.00-24.00: Kościół Domowy
14.10.2023: Sobota:
24.00 – 1.00: Mały Płock I
1.00 – 2.00: Mały Płock II
2.00 – 3.00: Popki i Waśki
3.00 – 4.00: Śmiarowo
4.00 – 5.00: Cwaliny Małe i Mściwuje
6.00-7.00: Rogienice Piaseczne i Wypychy
7.00-8.00: Msze Święte:
8.00-9.00: Budy Kozłówka i Wygrane
9.00-10.00: Kupnina
10.00-11.00: Drożęcin Lubiejewo
11.00-12.00: Kołaki Strumienie
12.00-13.00: Kołaki Wietrzychowo i Budy Żelazne
13.00-14.00: Zalesie i Krukówka
14.00-15.00: Rogienice Wielkie
15.00-16.00: Nowe Rakowo
16.00-17.00: Intronizacja NSJ
17.00: Msza św. na zakończenie Adoracji
JEZUS CHRYSTUS W NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE ZAPRASZA !!!
ZWYCZAJE DOŻYNKOWE W POLSCE
Dożynki określane też jako wyżynki, obżynek, okrężne (od obrzędowego okrążania pól po żniwach), wieńcowe, wieńczyny (od najważniejszego atrybutu – wieńca dożynkowego), to największe święto gospodarskie w rolniczym kalendarzu wegetacyjnym. Termin Dożynek to czas niedługo po święcie Matki Boskiej Zielnej (15 sierpnia) w myśl przysłowia „Na Wniebowzięcie pokończone żęcie”.
Jak pisze Zygmunt Gloger z swoim dziele „Rok polski w życiu, tradycji i pieśni” – „Kiedyż się rolnik ma weselić i Bogu pokłonić i ziemi błogosławić i ludziom za pomoc podziękować, jeżeli nie wtedy, gdy pod dach swój zgromadzi owoce pracy mozolnej i zabiegów całorocznych?”.
Ten wyjątkowy w kalendarzu rolnika czas, kiedy zostały zebrane roślinne płody oraz plony zbóż (żyta, pszenicy, jęczmienia, owsa) – najważniejszych upraw na wsi, bo zapewniających codzienny chleb i produkty na posiłki do kolejnych zbiorów – wymagał odpowiedniej oprawy: dobrego końca, czyli podziękowania za zbiory i dobrego początku, który był zaklinaniem sił natury i upraszaniem Boga o obfitość w nadchodzącym roku.
Dożynki są związane z gospodarką folwarczną – wg źródeł sięgają XVI wieku. Jako takie były organizowane przez dziedziców, by podziękować żeńcom za ich pracę w polu przy żniwach: urządzając ucztę i zabawę przy muzyce na dechach. Dla mieszkańców wsi, pojmujących rzeczywistość w sposób mityczny (chociaż i nam dzisiaj, nie jest całkiem obce takie myślenie), ważny był także moment pozostawiania ostatniej kępki zboża, zwanej przepiórką, kozą, pępkiem, wiązanką, przyozdabianej w kwiaty i wstążki, która miała jak wierzono znaczenie magiczne i mógł ją ściąć wyłącznie najlepszy kośnik lub gospodarz i wręczyć gospodarzowi, który rewanżował się tzw. pępkowym, czyli poczęstunkiem. Na Podlasiu i Kurpiach ciągnięto wokół przepiórki po ściernisku kolejno wszystkie dziewczyny-żniwaczki, co nazywano „oborywaniem przepiórki”. Ostatnie kłosy były także wplatane obowiązkowo w wieniec dożynkowy, który wyplatały żniwiarki, pod kierunkiem przodownic – chodziło o połączenie „końca z początkiem”, co miało zapewnić pomyślną wegetację w nowym roku (ziarno z niego dodawano do pierwszego siewu).
Najczęściej kształt wieńca – najważniejszego atrybutu dożynek, nawiązywał do regaliów królewskich, a zwłaszcza korony, splecionych z czterech związanych w górze pałąków, lub słomianych warkoczy. Dekorowano go orzechami, jabłkami i jarzębiną lub niekiedy żywym ptakiem: kogutem, kaczką, kurczętami. Zgodnie ze zwyczajem jeden wieniec lub kilka wieńców niosły dziewczyny-przodownice, a zarazem dziewice. Zanim uformowany ze wszystkich mieszkańców wsi rozśpiewany korowód (znane są bardzo liczne pieśni dożynkowe) dotarł do dworu, najpierw udawał się do kościoła, aby wieniec poświęcić – co dodatkowo nadawało mu mocy.
Dożynki były organizowane także przez bogatszych gospodarzy lub szlachtę. W okresie międzywojennym zaczęto organizować dożynki parafialne, gminne i powiatowe. Po II wojnie światowej przybrały one także charakter ideologiczny, związany z władzą ludową. Organizowano je i w wymiarze lokalnym, gminnym i jako wydarzenie ogólnopaństwowe. Mimo tego, iż nie wszystkie elementy dawnego świętowania występują dzisiaj – dożynki są niezwykle popularnym świętem (gminnym lub powiatowym), będącym okazją do spotkania dla lokalnych społeczności: organizowane przez włodarzy dla mieszkańców – na terenach rolniczych. Od kilkudziesięciu już lat ważna jest konkursowa rywalizacja – najczęściej kół gospodyń wiejskich – na najładniejszy, najbardziej tradycyjny lub najciekawszy wieniec, z obowiązkową dziękczynną mszą świętą, zapewniającym liczne atrakcje festynem i zakończone – jak przystało na dożynki – wspólną zabawą.
Najciekawsze wieńce dożynkowe trafiają też do muzeów, reprezentując pomysłowość w ich przygotowaniu. Zdarzają się niezwykle nowatorskie i rozbudowane plastycznie formy z wykorzystaniem różnorodnych materiałów lub „komentujące” aktualne wydarzenia z ostatniego roku, będące przejawem innowacji i pomysłowości ich twórczyń. Sztuka wieńców stała się w ostatnich latach niezwykle płodna twórczo. Warto je z pewnością dokumentować, choćby na fotografiach, by został ślad tej nietrwałej dziedziny plastyki obrzędowej.
Dożynki określane też jako wyżynki, obżynek, okrężne (od obrzędowego okrążania pól po żniwach), wieńcowe, wieńczyny (od najważniejszego atrybutu – wieńca dożynkowego), to największe święto gospodarskie w rolniczym kalendarzu wegetacyjnym. Termin Dożynek to czas niedługo po święcie Matki Boskiej Zielnej (15 sierpnia) w myśl przysłowia „Na Wniebowzięcie pokończone żęcie”.
Jak pisze Zygmunt Gloger z swoim dziele „Rok polski w życiu, tradycji i pieśni” – „Kiedyż się rolnik ma weselić i Bogu pokłonić i ziemi błogosławić i ludziom za pomoc podziękować, jeżeli nie wtedy, gdy pod dach swój zgromadzi owoce pracy mozolnej i zabiegów całorocznych?”.
Ten wyjątkowy w kalendarzu rolnika czas, kiedy zostały zebrane roślinne płody oraz plony zbóż (żyta, pszenicy, jęczmienia, owsa) – najważniejszych upraw na wsi, bo zapewniających codzienny chleb i produkty na posiłki do kolejnych zbiorów – wymagał odpowiedniej oprawy: dobrego końca, czyli podziękowania za zbiory i dobrego początku, który był zaklinaniem sił natury i upraszaniem Boga o obfitość w nadchodzącym roku.
Dożynki są związane z gospodarką folwarczną – wg źródeł sięgają XVI wieku. Jako takie były organizowane przez dziedziców, by podziękować żeńcom za ich pracę w polu przy żniwach: urządzając ucztę i zabawę przy muzyce na dechach. Dla mieszkańców wsi, pojmujących rzeczywistość w sposób mityczny (chociaż i nam dzisiaj, nie jest całkiem obce takie myślenie), ważny był także moment pozostawiania ostatniej kępki zboża, zwanej przepiórką, kozą, pępkiem, wiązanką, przyozdabianej w kwiaty i wstążki, która miała jak wierzono znaczenie magiczne i mógł ją ściąć wyłącznie najlepszy kośnik lub gospodarz i wręczyć gospodarzowi, który rewanżował się tzw. pępkowym, czyli poczęstunkiem. Na Podlasiu i Kurpiach ciągnięto wokół przepiórki po ściernisku kolejno wszystkie dziewczyny-żniwaczki, co nazywano „oborywaniem przepiórki”. Ostatnie kłosy były także wplatane obowiązkowo w wieniec dożynkowy, który wyplatały żniwiarki, pod kierunkiem przodownic – chodziło o połączenie „końca z początkiem”, co miało zapewnić pomyślną wegetację w nowym roku (ziarno z niego dodawano do pierwszego siewu).
Najczęściej kształt wieńca – najważniejszego atrybutu dożynek, nawiązywał do regaliów królewskich, a zwłaszcza korony, splecionych z czterech związanych w górze pałąków, lub słomianych warkoczy. Dekorowano go orzechami, jabłkami i jarzębiną lub niekiedy żywym ptakiem: kogutem, kaczką, kurczętami. Zgodnie ze zwyczajem jeden wieniec lub kilka wieńców niosły dziewczyny-przodownice, a zarazem dziewice. Zanim uformowany ze wszystkich mieszkańców wsi rozśpiewany korowód (znane są bardzo liczne pieśni dożynkowe) dotarł do dworu, najpierw udawał się do kościoła, aby wieniec poświęcić – co dodatkowo nadawało mu mocy.
Dożynki były organizowane także przez bogatszych gospodarzy lub szlachtę. W okresie międzywojennym zaczęto organizować dożynki parafialne, gminne i powiatowe. Po II wojnie światowej przybrały one także charakter ideologiczny, związany z władzą ludową. Organizowano je i w wymiarze lokalnym, gminnym i jako wydarzenie ogólnopaństwowe. Mimo tego, iż nie wszystkie elementy dawnego świętowania występują dzisiaj – dożynki są niezwykle popularnym świętem (gminnym lub powiatowym), będącym okazją do spotkania dla lokalnych społeczności: organizowane przez włodarzy dla mieszkańców – na terenach rolniczych. Od kilkudziesięciu już lat ważna jest konkursowa rywalizacja – najczęściej kół gospodyń wiejskich – na najładniejszy, najbardziej tradycyjny lub najciekawszy wieniec, z obowiązkową dziękczynną mszą świętą, zapewniającym liczne atrakcje festynem i zakończone – jak przystało na dożynki – wspólną zabawą.
Najciekawsze wieńce dożynkowe trafiają też do muzeów, reprezentując pomysłowość w ich przygotowaniu. Zdarzają się niezwykle nowatorskie i rozbudowane plastycznie formy z wykorzystaniem różnorodnych materiałów lub „komentujące” aktualne wydarzenia z ostatniego roku, będące przejawem innowacji i pomysłowości ich twórczyń. Sztuka wieńców stała się w ostatnich latach niezwykle płodna twórczo. Warto je z pewnością dokumentować, choćby na fotografiach, by został ślad tej nietrwałej dziedziny plastyki obrzędowej.
Helena - matka cesarza Konstantyna
Urodziła się w skromnym majątku Drepanum w Bitynii. Poślubiła Konstancjusza, żołnierza, z którym urodziła Konstantyna I. Wiemy, że Helena była kobietą bardzo urodziwą. Konstancjusz zwany później Chlorusem, w późniejszych czasach został jednym z władców Imperium Rzymskiego. Z tego związku narodził się Konstantyn I Wielki. Później Konstancjusz rozwiódł się z Heleną, aby zawrzeć korzystniejsze politycznie małżeństwo. - Warunki polityczne wymusiły oddalenie pierwszej małżonki i wzięcie za żonę jednej z córek współrządcy imperium. Rozpad miał miejsce po dwudziestu latach i Konstantyn był już dorosłym człowiekiem.
Jeden z największych cesarzy rzymskich
Konstantyn I Wielki został cesarzem w 306 roku n.e, władał przez 31 lat. - Połowę swojego życia spędził na tronie dzielnie walcząc z wrogami. Starał się skonsolidować całe cesarstwo i w dużej mierze mu się to udało - podkreśla prof. Dyczek. Cesarz nie zapomniał o swojej matce i w momencie, kiedy został cesarzem, kazał ją wynieść na zaszczytne miejsce oraz nadał jej tytuł Augusty. - Oddziaływanie Heleny na Konstantyna było pozytywne. On jej nadał tytuł Augusty, czyli bardzo szlachetnej osoby, w zasadzie jego zastępcy. Helena, prawdopodobnie pod wpływem syna, stała się chrześcijanką i przyjęła chrzest. - Nie jest pewny rok, w którym została ochrzczona, zakłada się 315 rok. Jest to interesująca sprawa o tyle, że sam Konstantyn przyjął chrzest kilka dni przed śmiercią, co spowodowało, że mógł być człowiekiem świętym.
Bazylika Narodzenia Pańskiego
W 325 roku Helena, dobrze po siedemdziesiątce, udała się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Przez jakiś czas przebywała w Palestynie. Jeszcze przed wyruszeniem do Palestyny angażowała się w pomoc charytatywną. - Koncentrowała się na pomocy osobom biednym, czyli było to prawdziwie chrześcijańskie podejście. Z tego powodu cieszyła się bardzo dużym poważaniem.
W Palestynie ruszyła tropem miejsc związanych z Jezusem Chrystusem. Prawdopodobnie decyzją Konstantego zainicjowała budowę Bazyliki Narodzenia Pańskiego. - Do końca niestety nie wiemy, kiedy Helena wyjechała z Palestyny, wiemy, że zaraz po wyjeździe zmarła. To świętej Helenia zawdzięczamy odnalezienie Krzyża Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Od dzisiaj jest to pierwsza relikwia św. Heleny w Małym Płocku na ziemiach Polski. Bogu niechaj będą dzięki.
MODLITWA ŚW. BERNARDA DO NMP
Gdy na burzliwym morzu tego świata miotają mną burze i nawałnice, zwracam oczy ku Tobie, o Maryjo, Gwiazdo jaśniejąca, aby mnie nie pochłonęły fale.
Kiedy powstają wichry pokus, kiedy upadam na ostre kamienie dolegliwości, podnoszę wzrok ku Tobie i wzywam Cię, o Maryjo!
Kiedy miotają mną nawałnice pychy, bluźnierstwa, zazdrości, podnoszę oczy ku Tobie i wzywam Cię, o Maryjo!
Kiedy gniew lub chciwość, albo cielesna pokusa, wstrząsają wątłą łodzią mojej duszy, spoglądam ku Tobie, o Maryjo!
A gdyby mnie, udręczonego ogromem win, zmieszanego brzydotą sumienia, przerażonego grozą sądu, zaczęła pochłaniać przepaść smutku lub ogrom rozpaczy, to jeszcze spoglądałbym ku Tobie, wzywając Cię zawsze, o Maryjo!
W niebezpieczeństwach, utrapieniach, wątpliwościach, zawsze będę Cię wzywał. Idąc za Tobą, o Maryjo, nie zejdę z drogi; myśląc o Tobie, nie zabłądzę; a jeśli Ty mnie podtrzymywać będziesz, nie upadnę. Amen.
20.08.2023 - we wspomnienie św. Bernarda z Clairvaux wprowadziliśmy średniowieczne relikwie potwierdzine certyfikatem autentyczności tegoż Świętego.
BOGU PRZEZ MARYJĘ NIECHAJ BĘDĄ DZIĘKI.
Modlitwa świętego Bernarda do Matki Bożej
Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen.
Odmawiając tą modlitwę, uzyskujemy 300 dni odpustu, a jeżeli to czynimy codziennie, uzyskujemy raz w miesiącu odpust zupełny pod warunkiem spowiedzi i Komunii św. Tak zarządził papież Pius IX 11 grudnia 1846 r.
ŻYCIORYS ŚW. BERNARDA:
Bernard urodził się w rycerskim rodzie burgundzkim, na zamku Fontaines pod Dijon (Francja) w 1090 r. Jego ojciec, Tescelin, należał do miejscowej arystokracji jako wasal księcia Burgundii. Jego matka (Aletta) była córką hrabiego Bernarda z Montbard. Jako chłopiec Bernard uczęszczał do szkoły prowadzonej przez kanoników diecezjalnych w St. Vorles, gdzie ojciec Bernarda miał swoją posiadłość. Ojciec marzył dla syna o karierze na dworze księcia Burgundii. W Boże Narodzenie Bernardowi miało się pojawić Dziecię Boże i zachęcać chłopca, aby poświęcił się służbie Bożej. Kiedy Bernard miał 17 lat (1107), umarła mu matka. Zwrócił się wówczas do Maryi, by mu zastąpiła matkę ziemską. Będzie to jeden z rysów charakterystycznych jego ducha: tkliwe nabożeństwo do Bożej Matki.
Mając 22 lata wstąpił do surowego opactwa cystersów w Citeaux, pociągając za sobą trzydziestu towarzyszy młodości. Niedługo potem również jego ojciec wstąpił do tego opactwa. Żywoty Bernarda głoszą, że wśród niewiast powstała panika, iż nie będą miały mężów, bo wszystko, co było najszlachetniejsze, Bernard zabrał do zakonu.
Nadmierne pokuty, jakie Bernard zaczął sobie zadawać, tak dalece zrujnowały jego organizm, że był już bliski śmierci. Kiedy tylko poczuł się nieco lepiej, wraz z 12 towarzyszami został wysłany przez św. Stefana, opata, do założenia nowego opactwa w pobliżu Aube, w diecezji Langres, któremu Bernard od pięknej kotliny nadał nazwę Jasna Dolina (Clara Vallis - Clairvaux). Jako pierwszy opat tegoż klasztoru otrzymał święcenia kapłańskie. Miał wówczas 25 lat. W tym opactwie pozostał przez 38 lat jako opat. Stąd też rozpowszechniał dzieło św. Roberta (+ 1110) i św. Stefana (+ 1134) przez założenie 68 nowych opactw, toteż słusznie nadano mu tytuł współzałożyciela zakonu cystersów. Bernard nadał mu bowiem niebywały dotąd rozwój w całej Europie. Co więcej, oprócz nowych kandydatów w szeregi jego synów duchowych zaczęli się zaciągać także zwolennicy reformy z wielu opactw benedyktyńskich.
Francisco Goya: Święty Bernard przyjęty do cystersów Bernard był nie tylko gorliwym opatem swojej rodziny zakonnej. Zasłynął także jako myśliciel, teolog i kontemplatyk. Umiał łączyć życie czynne z mistyką. Mając do dyspozycji na rozmowę z Bogiem tak mało czasu w ciągu dnia, poświęcał na nią długie godziny nocy. Założył około trzystu fundacji zakonnych, w tym także cysterską fundację w Jędrzejowie. Wywarł wpływ na życie Kościoła swej epoki. Był jedną z największych postaci XII wieku. Nazwano go "wyrocznią Europy". Był obrońcą papieża Innocentego II. Położył kres schizmie Anakleta w Rzymie. Z polecenia Eugeniusza III ogłosił II krucjatę krzyżową. Napisał regułę templariuszy, zakonu powołanego w 1118 r. do ochrony pielgrzymów od napadów i stania na straży Grobu Chrystusa. Wyjednał także u papieża jej zatwierdzenie.
Święty Bernard z Clairvaux - gorliwy czciciel Maryi Bernard bardzo żywo bronił czystości wiary. Wystąpił przeciwko tezom Abelarda, znanego dialektyka, bardzo awanturniczego i zbyt intelektualizującego prawdy wiary. Skłonił go do pojednania z Kościołem.
Bernard zasłynął także swymi pismami. Jest ich wiele: od drobnych rozpraw teologicznych, poprzez utwory ascetyczne, kończąc na listach i kazaniach. Z traktatów najważniejsze to: O łasce i wolnej woli, O stopniach pokory i pychy, Księga o miłowaniu Boga, Pięć ksiąg do papieża Eugeniusza III. Z jego kazań najpiękniejsze to komentarze do Pieśni nad pieśniami (1136) i O Najświętszej Maryi Pannie. Wśród listów zachował się także list do biskupa krakowskiego.
Bernard wyróżniał się także nabożeństwem do Męki Pańskiej. Na widok krzyża zalewał się obfitymi łzami. Bracia zakonni widzieli nieraz, jak czule rozmawiał z Chrystusem ukrzyżowanym. Dla wyrażenia swojej miłości do NMP nie tylko pięknie o Niej pisał, ale często Ją pozdrawiał w Jej świętych wizerunkach. Powtarzał wówczas radośnie Ave, Maria! Legenda głosi, że raz z figury miała mu odpowiedzieć Matka Boża na to pozdrowienie słowami: Salve, Bernardzie! Ikonografia często przedstawia go w tej właśnie sytuacji. Nadzwyczajny dar wymowy zjednał mu tytuł "doktora miodopłynnego".
Święty Bernard z Clairvaux - czciciel Męki Pańskiej Zmarł w Clairvaux 20 sierpnia 1153 r. Do chwały świętych wyniósł go papież Aleksander III w 1174 roku. Doktorem Kościoła ogłosił Bernarda papież Pius VIII w 1830 roku. W osiemsetną rocznicę jego śmierci Pius XII w 1953 r. wydał ku czci św. Bernarda piękną encyklikę, zaczynającą się od słów Doktor miodopłynny. Bernard jest czczony jako patron cystersów, Burgundii, Ligurii, Genui, Gibraltaru, Pelplina, a także pszczelarzy; wzywany jako opiekun podczas klęsk żywiołowych, sztormów oraz w godzinie śmierci.
W ikonografii Bernard przedstawiany jest w stroju cysterskim. Jego atrybutami są m.in.: księga, krzyż opacki, krucyfiks; Matka Boża z Dzieciątkiem, narzędzia Męki Pańskiej, pióro pisarskie, różaniec, trzy infuły u stóp, rój pszczeli, ul.
KONFERENCJA KSIĘDZA SŁAWOMIRA SOKOŁOWSKIEGO O RELIKWII WELONU MATKI BOŻEJ
WYGŁOSZONA W SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ POCIESZENIA W MAŁYM PŁOCKU 13.08.2023
Umiłowani w Chrystusie Drogie Siostry i Drodzy Bracia!
W ostatnich dniach w całym naszym regionie, rozniosła się wyjątkowej treści wiadomość, że Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Małym Płocku, wystarało się o wielki dar, dar którym na naszej polskiej ziemi do tej pory mogły się poszczycić dwa najstarsze i czcigodne miejsca, obok Katedry Wawelskiej i Góry Świętej Anny – Mały Płock stał się kolejnym miejscem na mapie chrześcijańskiego świata, godnym z Opatrzności Bożej, przechowywać relikwię szaty welonu Najświętszej Dziewicy! Nie przypuszczali Ojcowie wasi, wznosząc tę świątynię a zapewne i Wy sami, tak dostojnie ją upiększając, że obok cudownego Obrazu, uczyniliście to miejsce godnym, aby w nim spoczęła tak wielka i przez wielu pożądana pamiątka po Najświętszej Bogurodzicy. Matki Pocieszenia, która z Tego obrazu już od stuleci na Was spogląda, pociesza i otacza swoją opieką. Jak pięknie opisuje ten dzień, starożytny hymn wschodni na cześć szaty Matki Chrystusa, dzień o którym już i Wy możecie powiedzieć, to też o nas on opowiada : Położę Welon Bożej Matki, położę go dzisiaj w Twojej świątyni a wraz z nim spływa błogosławieństwo, dla każdego - kto przychodzi do tego Sanktuarium, bo ten jest napełniony łaską, od Tej która wiernie przyjmuje tutaj prośby.
Pozwólcie zatem Drogie Siostry i Bracia, że zanim to nastąpi i uroczyście wprowadzicie ją do świątyni, by już na zawsze stała się duchowym bogactwem tego miejsca, wiernie przez Was strzeżonym, to na prośbę Księdza Kustosza podejmę się zadania, aby przedstawić Wam historię tej Czcigodnej Relikwii. Ufając głęboko, że wzmocni ona waszą radość i pomnoży jeszcze większą miłość do Matki Chrystusowej, która w znaku swoich relikwii, zechciała wśród Was zamieszkać.
W życiu tak bywa, że jak ma się jedną perłę, to się nie wierzy że to perła. Radość miesza się wtedy z niedowierzaniem. Podobne wątpliwości może są i tutaj, bo jakże to być może, ktoś sobie pomyśli, że szata która spowijała ciało Matki Bożej, była świadkiem Jej ziemskich radości i bólu, ze czcią przechowywana i przekazywana przez pokolenia pobożnych chrześcijan, stała się i naszym udziałem, tak blisko na wyciągnięcie naszych oczu? Współczesny świat, który ma to do siebie, że wszystko poddaje w wątpliwość w ostateczności zwątpił sam w siebie. W wielu przejawach religijnej arogancji, wyśmiewa kult chrześcijańskich relikwii, uznając je za zabobon, za średniowieczną pozostałość, czy też w oskarżeniach o szerzenie oszustwa wśród ludzi. Sam jednak nie widzi najmniejszego problemu a wręcz ekscytuje się, kiedy pamiątki gwiazd filmu czy muzyki, sprzedaje się za rekordowe kwoty w najsłynniejszych domach aukcyjnych. Sukienka Marilyn Monroe tylko za prawie 1,5 miliona dolarów, rękawiczka Michaela Jacksona za 350 tysięcy, powietrze zamknięte w torebce przez jednego z gwiazdorów, którym oddychał na koncercie tylko za 60 tysięcy, rozchwytywane w gorączce przez fanów. To tylko trzy pierwsze przykłady, wzięte z nagłówków poczytnych portali, trzy pierwsze których znaleźć można kilkaset ! Natomiast kiedy ludzie wierzący kultem otaczają pamiątki, związane ze świętymi czy też z dziejami zbawienia, to wielce wydaje im się to dziwne i w dzisiejszych czasach niestosowne, warte by ośmieszyć. Jednak i chrześcijanin może powiedzieć, że nie potrzebuje żadnych resztek, bo ma całość. Po co interesować się grotą w której narodził się Chrystus, czy też grobem w którym leżało jego Ciało, skoro może przejść na drugą stronę ulicy i spotkać żywego Chrystusa w kościele podczas sprawowanej Eucharystii czy adoracji, po co interesować się szatą Matki Bożej, kiedy ona i bez tego jest obecna i słucha, po co czcić relikwie świętych, skoro oni i tak wiecznie żywi i obecni w tajemnicy świętych obcowania? To jednak tylko część prawdy. Kto wierzy w Boga wcielonego, w Boga zmartwychwstałego w ciele, w Boga który pragnie zbawienia człowieka w całej jego integralności, nie może traktować świata materialnego jak tylko niepotrzebny dodatek. Dla chrześcijanina wiara w Syna Bożego jest objawieniem nie tylko Boga, ale także materii, która wreszcie nabiera swojego sensu i prawdziwego oblicza. Drzewo Krzyża, jest drewnem, jest materią, ale to ta materia stała się narzędziem naszego zbawienia. I to znaczenie relikwii, najlepiej oddaje słowo pamięć. Relikwie to materia, która przechowuje w sobie pamięć o Bogu i wydarzeniach w których on w sposób szczególny zadziałał w historii. To co dotyka Boga staje się samo w sobie święte i godne czci, jak ziemia na której objawił się Bóg Mojżeszowi : zdejmij sandały, bo ziemia na której stoisz jest święta – słyszy. Tak samo jak dotknięcie skrawka płaszcza Chrystusa, przez chorą kobietę, przyniosło jej uzdrowienie, jak płaszcz apostoła, który nakładano na chorych, a oni odzyskiwali zdrowie. Człowiek to istota, która odczuwa świat poprzez zmysły, potrzebuje tego doświadczenia, nie po to aby się na nim zatrzymać, ale po to aby ono poprowadziło go dalej. Przechowujemy pamiątki po naszych bliskich, otaczamy szacunkiem pamiątki historii, bo one niosą w sobie miłość do osoby i zatrzymują pamięć o niej. Pamiątka po matce, nie jest przecież matką, ale ile miłości i uczucia przywołuje względem niej, gdy taką rzecz człowiek trzyma w dłoni. Czy zatem możemy się szczególnie dziwić, że i pierwsi chrześcijanie zatroszczyli się o pamiątki związane z Chrystusem, czy tez najbliższą mu osobą na świecie, jaką była Maryja – Jego Matka? Że z narażeniem życia w czasach prześladowań, wykupywali od pogan ciała i pamiątki po świętych, którzy złożyli poprzez męczeństwo najpiękniejsze świadectwo dla Chrystusa? Nie czcimy relikwii dla nich samych, ale dlatego że stały się naczyniem łaski, uświęconym przez Ducha Świętego. Z jakim zatem wzruszeniem autor starożytnego kanonu pisze o welonie matki Bożej:
Szczerze całujemy Twój czcigodny welon, z radosnym sercem bo Ty jesteś czcią dla wszystkich wiernych; Matko Boża dotykając Twojej szaty, to tak jakbym dotykał Twojego świętego Ciała! Ty jesteś łukiem duchowego uświęcenia, a szata, którą nosiłaś na sobie, daje Twojemu ludowi schronienie i niewyczerpane źródło uzdrowienia.
Przejdźmy zatem, po tym koniecznym wprowadzeniu teologicznym, do historii tej szczególnej pamiątki. Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich, która miała szczególną łaskę od Boga mieć szereg wizji dotyczących historii zbawienia a których autentyczność, potwierdziły odkrycia archeologiczne, co do których podała dokładną lokalizację np. dom Matki Bożej w Efezie (nigdy nie była w Ziemi Świętej) i na podstawie których Mel Gibson, stworzył wspaniały film Pasja- na temat tej relikwii pisze 18 sierpnia 1821 roku : Jan zgodnie z wolą Maryi (po Jej Wniebowzięciu) rozdzielił Jej szaty między Jej służącą i inna kobietę, która przychodziła do pomocy. Wśród tych szat, widziałam także tkaniny ofiarowane przez Mędrców, dwie długie białe suknie, liczne chusty i welony. Była tam także wierzchnia szata, którą Maryja miała na sobie w Kanie Galilejskiej i na drodze krzyżowej. Nie jestem zatem niczym dziwnym, że klika miejsc na świecie przechowuje ze czcią te tkaniny. Nie możemy zapomnieć, że wiara Kościoła składa się z Pisma Świętego i Tradycji - tej apostolskiej, ale również ustnej, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. I tej tradycji lekceważyć nie można, co potwierdziło odkrycie grobu apostoła Piotra w latach 50 XX wieku, dowodów nigdy nie było, ale była pamięć i przekaz, że Piotr leży w miejscu, gdzie stoi poświęcona mu bazylika, tak samo jest chociażby z Całunem Turyńskim, który został zabezpieczony przez pierwszą wspólnotę wierzących, jako płótno grobowe Chrystusa i do dnia dzisiejszego nauka jest bezradna, by podważyć jego autentyczność. Tak więc ludzie, którzy otrzymali szaty Błogosławionej Dziewicy i troszczyli się o nie z pokolenia na pokolenie, nie byli naiwni, czy myślimy, że byli głupsi od nas, że może bezkrytycznie i bez żadnej pewności, wydawali olbrzymie sumy na złote relikwiarze i budzące do dnia dzisiejszego zachwyt katedry, na coś do czego nie mieli przekonania? Jak ta w Chartres, w której welon Matki Bożej spoczywa i którego historia pojawienia się tam, ma wiarygodną i historyczną ciągłość? Czy może wyobraźmy sobie, ze ktoś z drogi podarował im fragment welonu a oni to bez żadnych dowodów, przyjęli jako welon Matki Bożej? Ludzie, którzy tworzyli i potrafili wznosić tak potężne katedry, których artyzm w wielu przypadkach jest niedościgły nawet dla współczesnych naśladowców, w sprawach zdrowego rozsądku na pewno też nie byli ignorantami. Jeśli to wszystko czynili dla tej relikwii, to znaczy że byli przekonani, że mają warty tego wszystkiego skarb. Historia welonu z Chartres, pokrywa się z relacją bł. Katarzyny Emmerich, otóż szata zwana w tradycji greckiej omorfionem a w łacińskiej santa camisia, Błogosławionej Dziewicy, według podań została ofiarowana po Jej chwalebnym wniebowzięciu dwóm ubogim wdowom, które Jej służyły i również otrzymywały od Niej dobrodziejstwa. Ten błogosławiony dar, był zawsze przekazywany następnym pokoleniom, jako największa świętość. W V wieku dwaj greccy arystokraci Glawiusz i Kandyd udali się do Ziemi Świętej, aby oddać cześć miejscom, w których zaczęła się historia Zbawienia. W Nazarecie zatrzymali się u kobiety, u której dostrzegli w jednym miejscu zawsze płonące świece i kadzidła, również okoliczni mieszkańcy i pielgrzymi, znając tę historię, przychodzili tutaj na modlitwę. W drewnianej skrzyni spoczywała, długa jedwabna biała szata Bogarodzicy. Kobieta wyjaśniła, jak ta pamiątka strzeżona jest przez jej rodzinę, została przekazana jej przodkom, jako największa łaska, której do dnia dzisiejszego strzegą. Bracia chcąc przenieść relikwię do Konstantynopola a słysząc nie dający się niczym uspokoić ani niczym wynagrodzić stanowczy sprzeciw kobiety, posunęli się do nocnej kradzieży i szybkiej ucieczki do Bizancjum. Może nas zaskoczyć ta wydawać by się mogła niemoralna historia pozyskania, ale wiele w ten sposób relikwii zdobyto a przez to uchroniono je przed zniszczeniem, gdyż znalazły przez to bezpieczne i godne miejsce. Ziemia Święta wkrótce została podbita przez muzułmanów i wiele świętych pamiątek zostało przez nich sprofanowanych i zniszczonych, jak chociażby grób świętego Jana Apostoła w Efezie. Opatrzność potrafi objawiać się na wiele sposobów. Wspomniani bracia, przenieśli cenna relikwię do swoich posiadłości, ale kiedy zaczęły dziać się cuda i znaki wskazujące na wyjątkowość tej tkaniny, musieli o wszystkim opowiedzieć.W ten sposób cesarz Leon Wielki i patriarcha, po świadectwie otrzymanych łask, postanowili wybudować wspaniały kościół poświęcony Matce Bożej i w nim umieścić relikwię. Opieka Matki Bożej dała znać szczególnie podczas wielokrotnych najazdów na Bizancjum, to wtedy wynoszono uroczyście szatę Maryi i jak mówią kroniki dwukrotnie zdarzyło się że wrogowie, popadali w niewyjaśniony strach i odstępowali od walki. W 910 roku, kiedy Konstantynopol oblegały wojska Saracenów, przerażeni mieszkańcy, zgromadzili się w kościele w Blacherne, dzielnicy miasta, gdzie przechowywano welon Maryjny, wtedy właśnie św. Andrzej zobaczył nad kopułą świątyni Matkę Bożą unosząca się w powietrzu, jaśniejącą w otoczeniu aniołów. Maryja w tym widzeniu rozpostarła swój welon nad wszystkimi ludźmi w kościele, jako znak swojej opieki nad światem. Widzenie potwierdziło jeszcze kilka innych osób. To wtedy powstało ikonograficzne przedstawienie opieki Matki Bożej, która trzyma swój welon czuwając nad miastem. Ten obraz, znajdziecie się również na pamiątkowych obrazkach, które Ksiądz Kustosz przygotował na pamiątkę instalacji relikwii. Nie można nie wspomnieć, że święto welonu opieki matki Bożej w Kościele Wschodnim, zaczyna się uroczystym akatystem ku czci NMP 13 października, przypuszczam ze kardynał Patrizii, podpisując w tym właśnie dniu, dokument autentyczności welonu nie był w ogóle tego świadomy, nie kierował się bowiem kalendarzem juliańskim. To chyba jakiś kolejny uśmiech Matki Bożej w tym przypadku. W X wieku, ze względu na ówczesne interesy polityczne, cesarzowa Irena, przekazała część welonu w ręce cesarza Karola Łysego, który umieścił je w Chartres. W 1194 świątynia, w której relikwia była umieszczona doszczętnie spłonęła, rozpacz mieszkańców była tym bardziej wielka, że wydawało się, że utracili swój skarb, jak się okazało, ogień nie dotknął szaty Bogurodzicy. Wdzięczni za ten cud mieszkańcy wybudowali jeden z najwspanialszych cudów architektury gotyckiej, imponującą katedrę w Chartres. Tragiczne dni dla relikwii nastąpiły podczas rewolucji francuskiej, gdzie z narażeniem życia ludzie ukrywali ją przed profanacją. Pocięto je wtedy na mniejsze kawałki, w nadziei, że bardziej przetrwa barbarzyński terror, podzielona w mniejszych fragmentach, niż by była wystawiona jako całość. Do dnia dzisiejszego, przybywają tam pielgrzymki z całego świata, a szczególnie rodzice, którzy proszą Maryję o dar potomstwa, jest wiele zapisanych świadectw cudownych interwencji, jak to mówią Francuzi Notre Dame – Naszej Pani.
Szata Matki Bożej, której malutki fragment, Ksiądz Kustosz sprowadził na to miejsce, pochodzi z Francji, świadczy o tym typowo francuska oprawa kapsułki relikwiarzowej, charakterystyczna dla XIX wieku, oraz dodany na dokumencie napis naniesiony ołówkiem, że dotyczy on welonu Matki Bożej a którego autentyczność potwierdza watykański dokument, podpisany w imieniu papieża Piusa IX w 13 października 1846 roku przez Kardynała Constantino Patrizi Naro, który był wikariuszem Ojca Świętego dla diecezji rzymskiej oraz Dziekanem Kolegium Kardynalskiego, piastował wiele ważnych stanowisk w Kościele Powszechnym był Prefektem Kongregacji ds. Biskupów i Zakonów oraz Kongregacji Świętych Obrzędów w 1854 roku został mianowany archiprezbiterem Bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie, gdzie kultem otaczany jest obraz Matki Bożej Śnieżnej – Opiekunki Ludu Rzymskiego. Warto dodać, że w tym właśnie roku rozpoczęły się objawienia Matki Bożej w La Sallete. W dokumencie Kardynał oznajmia, że zgodnie z wytycznymi Soboru Trydenckiego zapewnia, wykluczając wszelką wątpliwość, wziął z autentycznego miejsca przechowywania, i z największą czcią umieścił fragment welonu Matki Bożej, którą zabezpieczył własną pieczęcią i która we wszystkich kościołach i kaplicach Kościoła Powszechnego, może być wiernym udostępniana i stać się obiektem słusznej czci. Kto mógł przypuszczać, że w ostateczności trafi ona po 177 latach do sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Małym Płocku. Zmarł 17 grudnia 1876 roku i został pochowany w Bazylice Świętego Jana na Lateranie, która jest główną katedrą Biskupa Rzymskiego. Wcześniej relikwia otaczana była kultem w nieistniejącym już kościele na Zachodzie . Dziś Wy podejmujecie to dziedzictwo i aby wasza wiara nigdy nie ustała, żeby Matka Boża w swojej relikwii, już nigdy tego miejsca nie musiała opuszczać, tylko dlatego że wiara wygasła, tak jak to się stało na zachodzie, gdzie kościoły są burzone a najczcigodniejsze pamiątki dawnych pobożnych czasów, stały się już bez znaczenia. To Wy od dziś z całą miłością i wiernością dzieci, przyjmijcie Ją do siebie, jak Jan spod Krzyża i bądźcie zawsze jej godni. Na zakończenie raz jeszcze przytoczę werset wschodniego kanonu, na święto złożenia szat Matki Bożej w Konstantynopolu:
Raduj się każda duszo, gromadząca się w tej świątyni, widząc w niej o Matko Boża Twój czcigodny welon, który jak słońce jasne nas oświeca. Wzmocnij nasze serca, aby były czyste i gardziły wszelkimi grzechami. Przepasz nas swoja mocą, łaską Twojej szaty wiernej, bo kto Twój welon zdobył, to jakby nabył wiele rzeczy i niezbywalny skarb.
PROGRAM ADORACJI
24 GODZIN MĘKI PAŃSKIEJ
w intencji Ojczyzny:
13-14.08.2023r.
13.08.2023: niedziela: Dzień Fatimski:
16.00: Msza święta z kazaniem wprowadzającym:
17.00-18.00: Mały Płock I
18.00-19.00: Mały Płock II
19.00-20.00: Włodki
20.00-21.00: Chludnie
21.00-22.00: Stare Rakowo
22.00-23.00: Popki i Waśki
23.00-24.00: Kościół Domowy
14.08.2023: poniedziałek: św. Maksymiliana:
6.00-7.00: Śmiarowo
7.00-8.00: Mściwuje i Cwaliny Małe
8.00-9.00: Budy Kozłówka,Wygrane
9.00-10.00: Kupnina
10.00-11.00: Drożęcin Lubiejewo
11.00-12.00: Kołaki Strumienie
12.00-13.00: Kołaki Wietrzychowo i Budy Żelazne
13.00-14.00: Zalesie i Krukówka
14.00-15.00: Rogienice Wielkie, Piaseczne i Wypychy
15.00-16.00: Nowe Rakowo
16.00-17.00: Intronizacja NSJ i Gloriosa Trinita
17.00: Msza św. na zakończenie z przekazaniem PŁOMIENIA MIŁOŚCI
JEZUS CHRYSTUS W NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE ZAPRASZA !!!
24 GODZIN MĘKI PAŃSKIEJ
PIERWSZE TAKIE OGÓLNOPOLSKIE NABOŻEŃSTWO
W MAŁYM PŁOCKU
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA 15 KILOMETRÓW RAZEM Z MARYJĄ - EDR. WIGILIA WNIEBOWZIĘCIA NMP, PONIEDZIAŁEK: 14 SIERPNIA BR. GODZ. 20.00. MSZA PRZY OŁTARZU POLOWYM NA WIECZERNIKU.
ADORACJA: ROZWAŻANIE MĘKI PAŃSKIEJ
TERMIN: 13-14 SIERPNIA 2023 ROKU
MIEJSCE: SANKTUARIUM MATKI POCIESZENIA W MAŁYM PŁOCKU
"24 Godziny Męki Pańskiej za Polskę", trwając na modlitwie przez dwadzieścia cztery godziny przed Najświętszym Sakramentem będziemy wynagradzać za wszystkie grzechy popełnione w naszej ojczyźnie, zwłaszcza za grzechy: zbrodni wobec nienarodzonych dzieci, nieczystości, apostazji, nienawiści, podziałów, kłótni i nieprzebaczenia, pijaństwa, rozwodów, niegodnego przyjmowania Komunii Świętej, zdrady narodu. Uczynimy to w jedności Trzech Serc – Najświętszego Serca Pana Jezusa, Niepokalanego Serca Maryi i Przeczystego Serca św. Józefa, prosząc też o wstawiennictwo wszystkich polskich świętych i błogosławionych, patronów i niebiańskich opiekunów naszej ojczyzny.
Dziś mało kto wzywa do pokuty i nawrócenia. Bezprecedensowym wydarzeniem w dziejach Kościoła w Polsce była zorganizowana w 2016 r. Wielka Pokuta – największe w historii chrześcijaństwa nabożeństwo przebłagalno-ekspiacyjne, które zgromadziło pod wałami klasztoru jasnogórskiego ponad 140 tysięcy wiernych. Zebrali się, by prosić Boga o wybaczenie grzechów swoich oraz całego narodu. Wierzymy, że tamto wydarzenie nie było ostatnim, ale zapoczątkowało akty kolejnych wynagrodzeń. Będziemy zatem modlić się w duchu i w łączności z Wielką Pokutą, aby kontynuować to wielkie dzieło ekspiacji.
Zapraszamy do wspólnej modlitwy!
Termin: 13-14 sierpnia 2023 r.
Miejsce: Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Małym Płocku
Organizator wydarzenia: SANKTUARIUM MATKI POCIESZENIA – MAŁY PŁOCK
Prowadzenie rozważań: Aleksandra Barnat, Tomasz Ustowski
Oprawa muzyczna: Michał Niemiec
Transmisja online: //www.youtube.com/@sanktuariumnmpmatkipociesz964" target="_blank" rel="noopener">Kanał YT Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia
BÓG ZAPŁAĆ !!!
KS. JAN PIEŃKOSZ
W UROCZYSTOŚĆ WNIEBOWZIĘCIA MATKI BOŻEJ WPROWADZAMY DOSTOJNE RELIKWIE Z WELONU NMP
NA TEN WYJĄTKOWY DZIEŃ SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO NASZEGO SANKTUARIUM !!!
KUSTOSZ.
15 SIERPNIA 2023 ROKU UROCZYSTE WROPWADZNIE RELIKWII Z WELONU NMP
SANKTUARIUM SERDECZNIE ZAPRASZA NA TĘ UROCZYSTOŚĆ !!!
KATECHEZA 2.
DOSTOJNE RELIKWIE Z WELONU NMP
Nasza psychika jest tak skonstruowana, że jesteśmy urodzonymi zbieraczami. Staramy się utrwalać wspomnienia o bliskich nam osobach, pomagając sobie pozostawianiem po nich przedmiotów. Dla Apostołów taka najbliższą osobą bez wątpienia był Jezus i Matka Najświętsza. Apostołowie oraz wielce pobożni wyznawcy chrześcijaństwa wszelkie matarialne przedmioty po Chrystusie i Maryi traktowali jak najświętsze pamiątki, relikwie. Troska o głoszenie Ewangelii nie odnosiła się tylko do słów, ale również do realnego zachowania przedmiotów po Zbawicielu i Jego Matce. Przedmioty te stały się milczacymi świadkami wydarzeń, które miały zbawczy wpływ na historię całego rodzaju ludzkiego.
Ciekawe jest to, że na przestrzeni dziejów te przedmioty cieszyły się większym zainteresowaniem ludzi nauki niż zwykłego, pobożnego ludu Bożego. Często niewierzący profesorowie nawracali się i zaczynali wierzyć w Jezusa w czasie przeprowadzanych badań. Podczas, gdy wielu wiernych w myśl fałszywych pogłosek z czasu reformacji poddawało w watpliwość relikwie związane bezpośrednio z męka i śmiercią Zbawiciela oraz z życiem Maryi. To naprawdę zdumiewające – pobożni niedowierzali relikwiom, a uczeni ateiści zaczynali wierzyć. Podczas ustalania prawdziwości relikwi pracowali profesorowie następujących dziedzin: historia, archeologia, filologia, biblistyka, patrystyka, prawo, antropologia, orientalistyka, numizmatyka, paleografia, chemia, fizyka, biologia, medycyna sądowa, spektografia, anatomia, genetyka. Do zbadania przedmiotów związanych z męka Pańską zakładano specjalne zespoły naukowców po kilkudziesięciu profesorów w każdym, a w nich: eksperci od kryminalistyki, hematologii, palinologii, metematyki, informatyki czy obrazowania spolaryzowanego – wszytko to było po to, aby odpowiedzieć czy relikwia jest autentykiem?
Relikwia, dzięki której wybudowano wspaniałą Katedrę w Chartres, a której maleńka część od 15 sierpnia będzie znajdować się w naszym małopłockim Sanktuarium jako trzecia relikwia maryjna w Polsce.
Relikwie, które pozyskało nasze Sanktuarium są fragmentem Welonu Matki Bożej, najcenniejszej relikwii Katedry w Chartres, czczonej w niej od niemal 1200 lat.
Święta Chusta Maryi lub też zamiennie nazywana welonem, została przekazana do Chartres w 876 r. przez Karola Łysego, króla Franków i cesarza rzymskiego. Ów otrzymał ją od dziada, Karola Wielkiego, do którego z kolei trafiła jako dar cesarzowej bizantyńskiej Ireny. Szata była wtedy znana jako Sancta Camisa (Święta Tunika) i czczona była jako strój, który miała na sobie Maryja w czasie narodzenia Jezusa. Szata ta posiadała cudowne właściwości i była wywieszana podczas działań wojennych na murach miasta niczym sztandar, aby chronić mieszkańców przed najeźdźcami.
Uwielbienie Sancta Camisa wzrosło zwłaszcza po pożarze katedry w 1194, gdy jak mniemano relikwia uległa zniszczeniu. Po 3 dniach odnaleziono ją nietkniętą w krypcie katedry, co powszechnie uznano za cud. Błyskawicznie przestąpiono do odbudowy zrujnowanej świątyni, w czym udział brali licznie przybywający pielgrzymi. Budowa postępowała w niespotykanym tempie i już w 1220 zasadnicza jej część była ukończona, a rozmach i kunszt budowniczych budzą podziw do dziś.
Dla orienatcji kilka cyfr: długość katerdy 130m, szerokość 16 m, wysokość wież 115 m oraz 105 m niższa wieża, w katedrze jest 160 witraży oraz znajduje się 10 000 rzeźb. Możemy więc sobie wyobrazić lub pojechać i zobaczyć.
W 1712 roku skrzynię zawierającą relikwie otwarto. Okazało się wówczas, że nie jest to tunika, lecz długi pas jedwabnego materiału, który odtąd zaczęto określać Chustą Dziewicy. W czasach rewolucji Chustę pocięto, a fragmenty sprzedano. W 1927 specjaliści z Lyonu przeprowadzili ekspertyzy ocalałej części, które potwierdziły, że Chusta powstała w I w. w Palestynie. Do dziś Chusta przechowywana jest w Katedrze w Chartres, gdzie oglądać ją można w przeszklonym XIX-wiecznym relikwiarzu.
Właśnie meleński fragment tych relikwii będziemy wprowadzać 15 sierpnia w uroczystość Wniebowzięcia NMP. Bogu i Matce Najświętszej niech będą dzięki.
DOSTOJNE RELIKWIE MARYJNE 2023.
DOSTOJNE RELIKWIE ZWIĄZANE Z MATKĄ BOŻĄ, KATECHEZA 1.
W czasie śmierci i wniebowzięcia NMP obecni byli wszyscy Apostołowie z wyjątkiem św. Tomasza, który był na wyprawie misyjnej. Tak więc śœ. Tomasza nie było na pogrzebie Matki Jezusa.
Według apokryfu przypisywanego Józefowi z Arymatei, kiedy apostoł Tomasz zbliżał się do Góry Oliwnej, ujrzał, jak aniołowie niosą ciało Maryi do Nieba. Zaczął więc wołać:
O święta Matko, Matko błogosławiona, Matko niepokalana, jeśli już doznałem tej łaski, że cię teraz widzę, gdy dążysz do Nieba, uraduj sługę twego dzięki twemu wielkiemu miłosierdziu”
Wówczas przepaska, którą apostołowie opasali wcześniej ciało Maryi, została zrzucona z Nieba, aby Tomasz mógł ją sobie zachować na pamiątkę.
Po przybyciu do Wieczernika Tomasz wysłuchał opowieści pozostałych apostołów o śmierci i pogrzebie Matki Boskiej. Oświadczył wówczas, że Jej ciała już nie ma w grobie, bo zostało zabrane do Nieba. Zdenerwowani Apostołowie zaczęli mu wypominać grzech niewiary w zmartwychwstanie Jezusa, zarzucając, że teraz dla odmiany fantazjuje.
Tomasz jednak domagał się, aby poszli do grobu i otworzyli go celem sprawdzenia, czy nadal znajduje się w nim ciało Matki Boskiej. Oczywiście grób okazał się pusty. Gdy zaś Tomasz pokazał szarfę, która spadła, gdy aniołowie nieśli ciało Maryi w stronę Nieba, apostołom nie pozostało nic innego, jak uznać, że doszło do wniebowzięcia, którego świadkiem był Tomasz.
Najbardziej znane są relikwie związane z męką i śmiercią krzyżową Chrystusa Pana: relikwie z Krzyża, które już posiada nasze Sanktuarium, korona cierniowa, święte gwoździe, włócznia Longinusa, chusta św. Weroniki z Manopello, suknia z Trewiru, słup biczowania, , całun pogrzebowy – tzw. turyński, sandały, golgota i pusty grób, gdzie byliśmy w tym roku z pielgrzymką. Jest też zachowanych wiele relikwii związanych z życiem świętej rodziny.
Zachowane są w wielu miejscach po całym świecie relikwie związane z życiem Jezusa, Maryi i Józefa. Święta Rodzina ubierała się zgodnie z ówczesną modą. Rzeczy, które miały należeć do Maryi, są dobrej jakości.
Maryja była prawdziwą żoną, matką i gospodynią swojego domu. Zajmowała się szczególnie szyciem. Jednak nie tylko szyła, ale też tkała materiał a nawet przędła nici, a wcześniej farbowała przędzę. Była ona z bawełny, konopi albo z najdroższego wtedy lnu. Z wełny owczej, koziej, wielbłądziej albo z nitek widzielanych przez małże. Maryja zwyczajem żydowskim nie mieszała ze sobą różnych tkanin.
Większość ubrań Maryja wykonywała sama. Sobie, Józefowi i Synowi. Były to zzeczy porządne, na lata. Prała, cerowała, przerabiała. A po śmierci, poprzez św. Jana Apostoła, rozdała ubrania wdowom i służącym, takie były nie do zdarcia. Bardzo możliwe zatem, że przechowywane w kościołach relikwie pochodzą z szafy Matki Boskiej.
Maryja ubierała się na co dzień tak jak inne Żydówki żyjące w tamtych czasach. Ich odzież składała się z trzech wartsw.
Pierwszą była koszula, czyli szata spodnia: hebr. sadin, gr. chiton, łac. tunica lub subucula. Druga część ubioru stanowiła suknia wierzchnia: hebr. talit, gr. himation, łac. tunica longa. Trzecią część ubioru stanowił płaszcz: hebr. simba, simlach, gr. chlamys, łac. toga lub pallium.
W czasie większych chłodów zakładano po dwie suknie spodnie lub wierzchnie. W odróżnieniu od mężczyzn kobiety mogły mieć na szatach ozdobne naszywki lub hafty, a takż przepasywała się kolorowymi pasami. Nosiły też nakrycia głowy zwane chustami lub welonami, składającej się najczęściej z dwóch kawałków tkaniny: białej pod spodem, tzw. podszewki i kolorowej na wierzchu.
W sposób odpowiadający powyższemu opisowi ubierania się dwa tysiące lat temu, tak też była przedstawiana Matka Boska na ikonach i obrazach. W takim samym odzieniu pokazywała się podczas najdonioślejszych prywatnych objawień: m.in. Guadelupe, La salette, Lourdes, Fatimie czy naszym polskim Gietrzwałdzie.
Przechowywane przes stulecia szaty przypisywane Maryi zyskały rangę relikwii. Wśród relikwii maryjnych najczęściej spotykane są: paski, suknie oraz welony Matki Boskiej.
Maryjne pasy były haftowane, z klamrami, szerokie na 20cm albo wąskie na 1cm. Były one wełniane lub lniane. Jeden z takich pasów znajduje się do dzisiaj w Prato w Toskanii. Został przywieziony z Ziemii Świętej w 1141 roku. Drugi taki pas znajduje się w Tortosie w Hiszpanii. Został tam przywieziony w 1178 roku. Na widok publiczny w/w pasy zostają wystawione co kilkanaście lat, gdyż stanowią wielce cenne relikwie.
Koszule NMP najczęściej były wykonywane z czystego lnu, jednego koloru. Jedna suknia NMP znajduje się w Akwizgranie podarowana w 799 roku przez patriarchę Jerozolimy. Jest ona wystawiana na widok publiczny co siedem lat. Ważną relikwią do dziś przechowywaną jest też inna suknia Maryi znajdująca się w katedrze Notre – Dame w Chartres. Specjalnie dla tej relikwii pobudowaną katedrę, którą do dziś można podziwiać, nie mylić z katedrą Notre Dame w Paryżu.
Bardzo istotną częścią garderoby Matki Boskiej były welony. Prawie na wszystkich obrazach Maryja jest ukazywana w welonie, więc nie widzimy jej włosów. Zwykle na obrazach z wniebowzięcia Matka Najświętsza jest ukazywana bez welonu, który podobno też pozostawiła na pamiątkę św. Tomaszowi razem z paskiem. Zawijane na głowie welony mogły sięgać nawet do kostek.
Wielkim kultem są do dzisiaj otaczane welony Matki Bożej jako relikwie. Ich fragmenty znajdują się: m.in. w skarbcu cesarskim w pałacu Hofburg we Wiedniu, na Gorze św. Anny pod Opolem u franciszkanów, w muzeum katedralnym w Peruggi oraz muzem diecezjalnym w Imoli niedaleko Bolonii. Największy welon koloru czerwonego znajduje się w ostatnim z wymienionych miejsc. Jest to lniane płótno o wymiarach 107cm na 58 cm. Duża część innego welonu znajduje się we Sienie. Charakterystyczną cechą welonu ze Sieny jest jego czerwona barwa. Wedłud tradycji wschodniej, Maryja nosiła chustę takiego właśnie koloru. Dlatego bardzo często na prawosławnych ikonach spotkać można wizerunki Matki Bożej w czerwonym okryciu głowy.
Mój Boże sam bym się nie spodziewał, że uda nam się pozyskać tak cenną relikwię z welonu Matki Boskiej. Relikwię umieściłem w tabernakulum w prywatnej kaplicy na plebanii. Docelowo został już zakupiony nowy relikwiarz z fundacji zaprzyjaźnionej ze mną osoby z Wyszkowa. Panu Bogu w Trójcy św. Jedynemu Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu wraz z Maryją Matką Pocieszenia dziękujemy, że po 606 latach historii naszej parafii doczekaliśmy się relikwii Krzyża Świetego w 2021 roku, zaś po 608 latach w tym roku sprowadziliśmy relikwie z welonu NMP. Mam nadzieję, że te relikwie maryjne w Małym Płocku pozwolą nam jeszcze bardziej przylgnąc do Maryi, z nią się zaprzyjaźnić i żyć duchowością Maryjną na co dzień w naszym Sanktuarium. Pragnieniem Matki Bożej jest, aby nasze Sanktuarium było znane nie tylko w diecezji, czy okolicy, ale w całej Polsce. Bądźmy misjonarzami Matki Bożej. Uroczyste wprowadzenie relikwii odbędzie się 15 sierpnia w uroczystość Wniebowzięcia NMP. Mamy za co Bogu dziękować. Amen.
Program półkolonii (03-07.07.2023) - BOGU PRZEZ MARYJĘ NIECH BĘDĄ DZIĘKI ZA WIELKIE DZIEŁO COROCZNYCH PÓŁKOLINII - KS. ROBERTOWI ORAZ WSZYSTKIM OPIEKUNOM - WOLONTARIUSZOM.
1.PONIEDZIAŁEK
- rozpoczęcie – godz. 8:00 (w Sanktuarium)
- wyjazd: aquapark Mikołajki, obiad w Mcdonalds (we własnym zakresie), muzeum sprzętu wojskowego w Mrągowie z przejażdżką pojazdem opancerzonym
- powrót- ok. 19:00
2. WTOREK
- rozpoczęcie – godz. 8:30 (w Sanktuarium)
- wyjazd: Mamerki, kwatera główna Niemieckich wojsk lądowych w czasie II wojny światowej, wieża widokowa, pizzeria (obiad zapewniony), zoo safari
-powrót- ok. 19:00
3. ŚRODA
- rozpoczęcie – godz. 8:30
wyjazd: kino Tykocin, synagoga w Tykocinie, obiad w Mcdonalds (we własnym zakresie), park trampolin- strefa wysokich lotów
- powrót- ok. 20:00
4. CZWARTEK
- rozpoczęcie- godz. 9:00
-rajd pieszy do gospodarstwa agroturystycznego ,,Projekt Zagroda” na terenie naszej parafii, warsztaty, gry i zabawy integracyjne, grill, wata cukrowa itp.
- zakończenie- ok. 16:00
5. PIĄTEK
-rozpoczęcie- godz. 9:00
wyjazd: aquapark Ostrołęka, obiad w pizzerii (zapewniony), muzeum żołnierzy wyklętych, strzelnica multimedialna
powrót: ok. 17:00
BOGU NIECHA BĘDĄ DZIĘKI !!!
Z okazji srebrnego jubileuszu kapłaństwa Ks. Jana pani Ela Szumowska napisała specjalnie utwór poetycki:
W Sanktuarium w Małym Płocku, kustosz Jan pieczę sprawuje. Służy radą, dobrym słowem a gdy trzeba, to strofuje. Jest to człowiek z powołaniem w Baranowie urodzony. Ksiądz od lat 25 - ciu, co w Maryję jest wpatrzony. Od 10 lat w parafii Znalezienia Krzyża - z nami. Jest proboszczem który wspiera, często dniami i nocami. Dba o ludzi i świątynię. Ciągle w biegu, coś planuje. Myśli, działa a gdy trzeba, to łopatą też szufluje. Dzięki jego trosce szczerej. O nasz wspólny skarb – świątynię. Mamy piękne miejsce w M. Płocku, co łaskami w świecie słynie. Odkąd ks. Jan prężnie działa, przy pomocy wiernych wielu, to świątynia kwitnie w oczach, jest ozdobą – przyjacielu. Piękny mamy ołtarz główny, w nim Maryję zobaczycie. Otoczoną Aniołami, nad nią Krzyż Jezusa w szczycie. Jest kaplica adoracji, piękne dróżki różańcowe. Są figury świętych wokół, które mają swą wymowę. Ku zasłudze księdza Jana, w radio są transmisje stale. Jest Nowenna do Mateczki, co pociesza nas wytrwale. Ale kościół to nie tylko, piękne wokół otoczenie. Kościół to serc ludzkich przystań i do Boga się zwrócenie. Wie to dobrze nasz ksiądz proboszcz, przekazuje długotrwale. Że modlitwa jest potrzebna, by zobaczyć Boga w chwale. Nabożeństwa różne mamy, adoracje i różaniec, są nowenny i godzinki , które można Bogu zanieść. Dzisiaj wszyscy tu jesteśmy aby księdzu życzyć szczerze. Wiary co góry przenosi, aby dobrym był pasterzem. Niech głoszone do nas słowo, przeogromny plon przynosi. By ksiądz kustosz wciąż wytrwale i z uporem nam je głosił.
25-lecie święceń kapłańskich księdza proboszcza Jana Pieńkosza
Dziś w naszym sanktuarium srebrny jubileusz kapłaństwa świętował ksiądz proboszcz Jan Pieńkosz. Podczas uroczystej Mszy Świętej o godzinie 12.00 życzenia dostojnemu Jubilatowi składali przedstawiciele różnych instytucji i wspólnot religijnych z naszej parafii.
Po zakończonej Eucharystii na placu przed Domem Pielgrzyma odbył się piknik parafialny, na którym nie zabrakło smacznych polskich dań, zabaw i animacji dla dzieci, muzyki i śpiewu oraz pokazów strażackich.
Bóg zapłać wszystkim uczestnikom, organizatorom i gościom.
Był to piękny czas dziękczynienia, modlitwy i wspólnego świętowania, wspaniała atmosfera miłości i radości.
Niech Bóg prowadzi naszego księdza Proboszcza a Matka Boża Pani Małopłocka opiekuje się księdzem w dalszej posłudze kapłańskiej w naszym Sanktuarium.
JULBILEUSZ 25 LECIA KAPŁAŃSTWA
30 maja ,nasz ksiądz proboszcz Jan Pieńkosz obchodzi 25 rocznicę przyjęcia święceń kapłańskich:
Czcigodny Księże Proboszczu! Srebrny Jublilacie !
Jubileusz to czas dziękczynienia za wszelkie łaski, za wszystko co pozwala wzrastać i uświęcać się w kapłańskim powołaniu i w jego realizacji.
25 lat temu, 30 maja 1998 roku zostałeś ustanowiony kapłanem Chrystusowego Kościoła.
W tym pięknym, uroczystym dniu, dziękujemy Bogu za dar Twojego kapłaństwa. Wyrażamy głęboką wdzięczność za to, że jesteś z nami, że prowadzisz nas ku Bogu i tak pięknie pokazujesz, iż tylko Jezus jest prawdziwą drogą, prawdą i życiem.
Dziękujemy za Twą oddaną posługę na chwałę Bogu i na pożytek ludziom. Jednocześnie pragniemy zapewnić Cię o naszej pamięci w modlitwie oraz wdzięczności za wsparcie duchowe, którego niejednokrotnie doświadczyliśmy od Ciebie.
W imieniu całej wspólnoty parafialnej na kolejne lata Twej służby kapłańskiej, życzymy Tobie: wielu łask Bożych, opieki NMP Matki Pocieszenia, ludzkiej dobroci, dobrego zdrowia, anielskiej cierpliwości, uśmiechu na każdy dzień oraz wytrwałości w pokonywaniu trudów życia.
Z modlitewną pamięcią
Wdzięczni za Twoją kapłańską posługę Parafianie, Szczęść Boże !!!