KONFERENCJA KSIĘDZA SŁAWOMIRA SOKOŁOWSKIEGO O RELIKWII WELONU MATKI BOŻEJ
WYGŁOSZONA W SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ POCIESZENIA W MAŁYM PŁOCKU 13.08.2023
Umiłowani w Chrystusie Drogie Siostry i Drodzy Bracia!
W ostatnich dniach w całym naszym regionie, rozniosła się wyjątkowej treści wiadomość, że Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Małym Płocku, wystarało się o wielki dar, dar którym na naszej polskiej ziemi do tej pory mogły się poszczycić dwa najstarsze i czcigodne miejsca, obok Katedry Wawelskiej i Góry Świętej Anny – Mały Płock stał się kolejnym miejscem na mapie chrześcijańskiego świata, godnym z Opatrzności Bożej, przechowywać relikwię szaty welonu Najświętszej Dziewicy! Nie przypuszczali Ojcowie wasi, wznosząc tę świątynię a zapewne i Wy sami, tak dostojnie ją upiększając, że obok cudownego Obrazu, uczyniliście to miejsce godnym, aby w nim spoczęła tak wielka i przez wielu pożądana pamiątka po Najświętszej Bogurodzicy. Matki Pocieszenia, która z Tego obrazu już od stuleci na Was spogląda, pociesza i otacza swoją opieką. Jak pięknie opisuje ten dzień, starożytny hymn wschodni na cześć szaty Matki Chrystusa, dzień o którym już i Wy możecie powiedzieć, to też o nas on opowiada : Położę Welon Bożej Matki, położę go dzisiaj w Twojej świątyni a wraz z nim spływa błogosławieństwo, dla każdego - kto przychodzi do tego Sanktuarium, bo ten jest napełniony łaską, od Tej która wiernie przyjmuje tutaj prośby.
Pozwólcie zatem Drogie Siostry i Bracia, że zanim to nastąpi i uroczyście wprowadzicie ją do świątyni, by już na zawsze stała się duchowym bogactwem tego miejsca, wiernie przez Was strzeżonym, to na prośbę Księdza Kustosza podejmę się zadania, aby przedstawić Wam historię tej Czcigodnej Relikwii. Ufając głęboko, że wzmocni ona waszą radość i pomnoży jeszcze większą miłość do Matki Chrystusowej, która w znaku swoich relikwii, zechciała wśród Was zamieszkać.
W życiu tak bywa, że jak ma się jedną perłę, to się nie wierzy że to perła. Radość miesza się wtedy z niedowierzaniem. Podobne wątpliwości może są i tutaj, bo jakże to być może, ktoś sobie pomyśli, że szata która spowijała ciało Matki Bożej, była świadkiem Jej ziemskich radości i bólu, ze czcią przechowywana i przekazywana przez pokolenia pobożnych chrześcijan, stała się i naszym udziałem, tak blisko na wyciągnięcie naszych oczu? Współczesny świat, który ma to do siebie, że wszystko poddaje w wątpliwość w ostateczności zwątpił sam w siebie. W wielu przejawach religijnej arogancji, wyśmiewa kult chrześcijańskich relikwii, uznając je za zabobon, za średniowieczną pozostałość, czy też w oskarżeniach o szerzenie oszustwa wśród ludzi. Sam jednak nie widzi najmniejszego problemu a wręcz ekscytuje się, kiedy pamiątki gwiazd filmu czy muzyki, sprzedaje się za rekordowe kwoty w najsłynniejszych domach aukcyjnych. Sukienka Marilyn Monroe tylko za prawie 1,5 miliona dolarów, rękawiczka Michaela Jacksona za 350 tysięcy, powietrze zamknięte w torebce przez jednego z gwiazdorów, którym oddychał na koncercie tylko za 60 tysięcy, rozchwytywane w gorączce przez fanów. To tylko trzy pierwsze przykłady, wzięte z nagłówków poczytnych portali, trzy pierwsze których znaleźć można kilkaset ! Natomiast kiedy ludzie wierzący kultem otaczają pamiątki, związane ze świętymi czy też z dziejami zbawienia, to wielce wydaje im się to dziwne i w dzisiejszych czasach niestosowne, warte by ośmieszyć. Jednak i chrześcijanin może powiedzieć, że nie potrzebuje żadnych resztek, bo ma całość. Po co interesować się grotą w której narodził się Chrystus, czy też grobem w którym leżało jego Ciało, skoro może przejść na drugą stronę ulicy i spotkać żywego Chrystusa w kościele podczas sprawowanej Eucharystii czy adoracji, po co interesować się szatą Matki Bożej, kiedy ona i bez tego jest obecna i słucha, po co czcić relikwie świętych, skoro oni i tak wiecznie żywi i obecni w tajemnicy świętych obcowania? To jednak tylko część prawdy. Kto wierzy w Boga wcielonego, w Boga zmartwychwstałego w ciele, w Boga który pragnie zbawienia człowieka w całej jego integralności, nie może traktować świata materialnego jak tylko niepotrzebny dodatek. Dla chrześcijanina wiara w Syna Bożego jest objawieniem nie tylko Boga, ale także materii, która wreszcie nabiera swojego sensu i prawdziwego oblicza. Drzewo Krzyża, jest drewnem, jest materią, ale to ta materia stała się narzędziem naszego zbawienia. I to znaczenie relikwii, najlepiej oddaje słowo pamięć. Relikwie to materia, która przechowuje w sobie pamięć o Bogu i wydarzeniach w których on w sposób szczególny zadziałał w historii. To co dotyka Boga staje się samo w sobie święte i godne czci, jak ziemia na której objawił się Bóg Mojżeszowi : zdejmij sandały, bo ziemia na której stoisz jest święta – słyszy. Tak samo jak dotknięcie skrawka płaszcza Chrystusa, przez chorą kobietę, przyniosło jej uzdrowienie, jak płaszcz apostoła, który nakładano na chorych, a oni odzyskiwali zdrowie. Człowiek to istota, która odczuwa świat poprzez zmysły, potrzebuje tego doświadczenia, nie po to aby się na nim zatrzymać, ale po to aby ono poprowadziło go dalej. Przechowujemy pamiątki po naszych bliskich, otaczamy szacunkiem pamiątki historii, bo one niosą w sobie miłość do osoby i zatrzymują pamięć o niej. Pamiątka po matce, nie jest przecież matką, ale ile miłości i uczucia przywołuje względem niej, gdy taką rzecz człowiek trzyma w dłoni. Czy zatem możemy się szczególnie dziwić, że i pierwsi chrześcijanie zatroszczyli się o pamiątki związane z Chrystusem, czy tez najbliższą mu osobą na świecie, jaką była Maryja – Jego Matka? Że z narażeniem życia w czasach prześladowań, wykupywali od pogan ciała i pamiątki po świętych, którzy złożyli poprzez męczeństwo najpiękniejsze świadectwo dla Chrystusa? Nie czcimy relikwii dla nich samych, ale dlatego że stały się naczyniem łaski, uświęconym przez Ducha Świętego. Z jakim zatem wzruszeniem autor starożytnego kanonu pisze o welonie matki Bożej:
Szczerze całujemy Twój czcigodny welon, z radosnym sercem bo Ty jesteś czcią dla wszystkich wiernych; Matko Boża dotykając Twojej szaty, to tak jakbym dotykał Twojego świętego Ciała! Ty jesteś łukiem duchowego uświęcenia, a szata, którą nosiłaś na sobie, daje Twojemu ludowi schronienie i niewyczerpane źródło uzdrowienia.
Przejdźmy zatem, po tym koniecznym wprowadzeniu teologicznym, do historii tej szczególnej pamiątki. Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich, która miała szczególną łaskę od Boga mieć szereg wizji dotyczących historii zbawienia a których autentyczność, potwierdziły odkrycia archeologiczne, co do których podała dokładną lokalizację np. dom Matki Bożej w Efezie (nigdy nie była w Ziemi Świętej) i na podstawie których Mel Gibson, stworzył wspaniały film Pasja- na temat tej relikwii pisze 18 sierpnia 1821 roku : Jan zgodnie z wolą Maryi (po Jej Wniebowzięciu) rozdzielił Jej szaty między Jej służącą i inna kobietę, która przychodziła do pomocy. Wśród tych szat, widziałam także tkaniny ofiarowane przez Mędrców, dwie długie białe suknie, liczne chusty i welony. Była tam także wierzchnia szata, którą Maryja miała na sobie w Kanie Galilejskiej i na drodze krzyżowej. Nie jestem zatem niczym dziwnym, że klika miejsc na świecie przechowuje ze czcią te tkaniny. Nie możemy zapomnieć, że wiara Kościoła składa się z Pisma Świętego i Tradycji - tej apostolskiej, ale również ustnej, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. I tej tradycji lekceważyć nie można, co potwierdziło odkrycie grobu apostoła Piotra w latach 50 XX wieku, dowodów nigdy nie było, ale była pamięć i przekaz, że Piotr leży w miejscu, gdzie stoi poświęcona mu bazylika, tak samo jest chociażby z Całunem Turyńskim, który został zabezpieczony przez pierwszą wspólnotę wierzących, jako płótno grobowe Chrystusa i do dnia dzisiejszego nauka jest bezradna, by podważyć jego autentyczność. Tak więc ludzie, którzy otrzymali szaty Błogosławionej Dziewicy i troszczyli się o nie z pokolenia na pokolenie, nie byli naiwni, czy myślimy, że byli głupsi od nas, że może bezkrytycznie i bez żadnej pewności, wydawali olbrzymie sumy na złote relikwiarze i budzące do dnia dzisiejszego zachwyt katedry, na coś do czego nie mieli przekonania? Jak ta w Chartres, w której welon Matki Bożej spoczywa i którego historia pojawienia się tam, ma wiarygodną i historyczną ciągłość? Czy może wyobraźmy sobie, ze ktoś z drogi podarował im fragment welonu a oni to bez żadnych dowodów, przyjęli jako welon Matki Bożej? Ludzie, którzy tworzyli i potrafili wznosić tak potężne katedry, których artyzm w wielu przypadkach jest niedościgły nawet dla współczesnych naśladowców, w sprawach zdrowego rozsądku na pewno też nie byli ignorantami. Jeśli to wszystko czynili dla tej relikwii, to znaczy że byli przekonani, że mają warty tego wszystkiego skarb. Historia welonu z Chartres, pokrywa się z relacją bł. Katarzyny Emmerich, otóż szata zwana w tradycji greckiej omorfionem a w łacińskiej santa camisia, Błogosławionej Dziewicy, według podań została ofiarowana po Jej chwalebnym wniebowzięciu dwóm ubogim wdowom, które Jej służyły i również otrzymywały od Niej dobrodziejstwa. Ten błogosławiony dar, był zawsze przekazywany następnym pokoleniom, jako największa świętość. W V wieku dwaj greccy arystokraci Glawiusz i Kandyd udali się do Ziemi Świętej, aby oddać cześć miejscom, w których zaczęła się historia Zbawienia. W Nazarecie zatrzymali się u kobiety, u której dostrzegli w jednym miejscu zawsze płonące świece i kadzidła, również okoliczni mieszkańcy i pielgrzymi, znając tę historię, przychodzili tutaj na modlitwę. W drewnianej skrzyni spoczywała, długa jedwabna biała szata Bogarodzicy. Kobieta wyjaśniła, jak ta pamiątka strzeżona jest przez jej rodzinę, została przekazana jej przodkom, jako największa łaska, której do dnia dzisiejszego strzegą. Bracia chcąc przenieść relikwię do Konstantynopola a słysząc nie dający się niczym uspokoić ani niczym wynagrodzić stanowczy sprzeciw kobiety, posunęli się do nocnej kradzieży i szybkiej ucieczki do Bizancjum. Może nas zaskoczyć ta wydawać by się mogła niemoralna historia pozyskania, ale wiele w ten sposób relikwii zdobyto a przez to uchroniono je przed zniszczeniem, gdyż znalazły przez to bezpieczne i godne miejsce. Ziemia Święta wkrótce została podbita przez muzułmanów i wiele świętych pamiątek zostało przez nich sprofanowanych i zniszczonych, jak chociażby grób świętego Jana Apostoła w Efezie. Opatrzność potrafi objawiać się na wiele sposobów. Wspomniani bracia, przenieśli cenna relikwię do swoich posiadłości, ale kiedy zaczęły dziać się cuda i znaki wskazujące na wyjątkowość tej tkaniny, musieli o wszystkim opowiedzieć.W ten sposób cesarz Leon Wielki i patriarcha, po świadectwie otrzymanych łask, postanowili wybudować wspaniały kościół poświęcony Matce Bożej i w nim umieścić relikwię. Opieka Matki Bożej dała znać szczególnie podczas wielokrotnych najazdów na Bizancjum, to wtedy wynoszono uroczyście szatę Maryi i jak mówią kroniki dwukrotnie zdarzyło się że wrogowie, popadali w niewyjaśniony strach i odstępowali od walki. W 910 roku, kiedy Konstantynopol oblegały wojska Saracenów, przerażeni mieszkańcy, zgromadzili się w kościele w Blacherne, dzielnicy miasta, gdzie przechowywano welon Maryjny, wtedy właśnie św. Andrzej zobaczył nad kopułą świątyni Matkę Bożą unosząca się w powietrzu, jaśniejącą w otoczeniu aniołów. Maryja w tym widzeniu rozpostarła swój welon nad wszystkimi ludźmi w kościele, jako znak swojej opieki nad światem. Widzenie potwierdziło jeszcze kilka innych osób. To wtedy powstało ikonograficzne przedstawienie opieki Matki Bożej, która trzyma swój welon czuwając nad miastem. Ten obraz, znajdziecie się również na pamiątkowych obrazkach, które Ksiądz Kustosz przygotował na pamiątkę instalacji relikwii. Nie można nie wspomnieć, że święto welonu opieki matki Bożej w Kościele Wschodnim, zaczyna się uroczystym akatystem ku czci NMP 13 października, przypuszczam ze kardynał Patrizii, podpisując w tym właśnie dniu, dokument autentyczności welonu nie był w ogóle tego świadomy, nie kierował się bowiem kalendarzem juliańskim. To chyba jakiś kolejny uśmiech Matki Bożej w tym przypadku. W X wieku, ze względu na ówczesne interesy polityczne, cesarzowa Irena, przekazała część welonu w ręce cesarza Karola Łysego, który umieścił je w Chartres. W 1194 świątynia, w której relikwia była umieszczona doszczętnie spłonęła, rozpacz mieszkańców była tym bardziej wielka, że wydawało się, że utracili swój skarb, jak się okazało, ogień nie dotknął szaty Bogurodzicy. Wdzięczni za ten cud mieszkańcy wybudowali jeden z najwspanialszych cudów architektury gotyckiej, imponującą katedrę w Chartres. Tragiczne dni dla relikwii nastąpiły podczas rewolucji francuskiej, gdzie z narażeniem życia ludzie ukrywali ją przed profanacją. Pocięto je wtedy na mniejsze kawałki, w nadziei, że bardziej przetrwa barbarzyński terror, podzielona w mniejszych fragmentach, niż by była wystawiona jako całość. Do dnia dzisiejszego, przybywają tam pielgrzymki z całego świata, a szczególnie rodzice, którzy proszą Maryję o dar potomstwa, jest wiele zapisanych świadectw cudownych interwencji, jak to mówią Francuzi Notre Dame – Naszej Pani.
Szata Matki Bożej, której malutki fragment, Ksiądz Kustosz sprowadził na to miejsce, pochodzi z Francji, świadczy o tym typowo francuska oprawa kapsułki relikwiarzowej, charakterystyczna dla XIX wieku, oraz dodany na dokumencie napis naniesiony ołówkiem, że dotyczy on welonu Matki Bożej a którego autentyczność potwierdza watykański dokument, podpisany w imieniu papieża Piusa IX w 13 października 1846 roku przez Kardynała Constantino Patrizi Naro, który był wikariuszem Ojca Świętego dla diecezji rzymskiej oraz Dziekanem Kolegium Kardynalskiego, piastował wiele ważnych stanowisk w Kościele Powszechnym był Prefektem Kongregacji ds. Biskupów i Zakonów oraz Kongregacji Świętych Obrzędów w 1854 roku został mianowany archiprezbiterem Bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie, gdzie kultem otaczany jest obraz Matki Bożej Śnieżnej – Opiekunki Ludu Rzymskiego. Warto dodać, że w tym właśnie roku rozpoczęły się objawienia Matki Bożej w La Sallete. W dokumencie Kardynał oznajmia, że zgodnie z wytycznymi Soboru Trydenckiego zapewnia, wykluczając wszelką wątpliwość, wziął z autentycznego miejsca przechowywania, i z największą czcią umieścił fragment welonu Matki Bożej, którą zabezpieczył własną pieczęcią i która we wszystkich kościołach i kaplicach Kościoła Powszechnego, może być wiernym udostępniana i stać się obiektem słusznej czci. Kto mógł przypuszczać, że w ostateczności trafi ona po 177 latach do sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Małym Płocku. Zmarł 17 grudnia 1876 roku i został pochowany w Bazylice Świętego Jana na Lateranie, która jest główną katedrą Biskupa Rzymskiego. Wcześniej relikwia otaczana była kultem w nieistniejącym już kościele na Zachodzie . Dziś Wy podejmujecie to dziedzictwo i aby wasza wiara nigdy nie ustała, żeby Matka Boża w swojej relikwii, już nigdy tego miejsca nie musiała opuszczać, tylko dlatego że wiara wygasła, tak jak to się stało na zachodzie, gdzie kościoły są burzone a najczcigodniejsze pamiątki dawnych pobożnych czasów, stały się już bez znaczenia. To Wy od dziś z całą miłością i wiernością dzieci, przyjmijcie Ją do siebie, jak Jan spod Krzyża i bądźcie zawsze jej godni. Na zakończenie raz jeszcze przytoczę werset wschodniego kanonu, na święto złożenia szat Matki Bożej w Konstantynopolu:
Raduj się każda duszo, gromadząca się w tej świątyni, widząc w niej o Matko Boża Twój czcigodny welon, który jak słońce jasne nas oświeca. Wzmocnij nasze serca, aby były czyste i gardziły wszelkimi grzechami. Przepasz nas swoja mocą, łaską Twojej szaty wiernej, bo kto Twój welon zdobył, to jakby nabył wiele rzeczy i niezbywalny skarb.